Przejdź do treści

Problematyka wykonywania i wyboru pracy, kształcenia zawodowego, a więc i poradnictwa zawodowego lokują się na przecięciu procesów i zjawisk życia społecznego i ekonomicznego, kultury, polityki i edukacji. Toczone w wymienionych obszarach dyskursy podnoszą i dookreślają tak istotne z punktu widzenia poradnictwa zawodowego kwestie jak: praca i jej rola w życiu społeczeństwa i państwa; praca w życiu pojedynczego człowieka; hierarchia zawodów i ról społecznych przedstawicieli poszczególnych profesji; drogi zdobywania zawodów i osiągania społecznych pozycji; rola szkoły w kształceniu zawodowym itp. Przebieg i charakter tych dyskursów, ich intensywności język ulegają ciągłym zmianom, które stają się szczególnie widoczne zwłaszcza w dobie gwałtownych przeobrażeń i wstrząsów społecznych, ekonomicznych i politycznych. W momentach takich poddawane są bowiem na ogół rewizji zarówno realne przejawy życia ludzi, społeczne organizacje i struktury, jak i dotychczasowe przewodnie idee kształtujące świadomość społeczną, a więc sposoby myślenia i wypowiadania się ludzi na temat istniejącej rzeczywistości. Wstrząsy i głębokie zmiany prowadzą często do destrukcji przyjmowanych dotychczas systemów wartości i uznawanych, zarówno pisanych jak i niepisanych norm, jak również do podważenia całego szeregu terminów i pojęć uważanych dotychczas za adekwatne dla opisu rzeczywistości. Okresy transformacji cechują się więc tym, że w różnych obszarach społecznego życia następuje czasem powrót do korzeni i źródeł, czasem przystosowanie się do nowych warunków, czasem konstruowanie rzeczywistości zupełnie nowej; można zatem powiedzieć, że mają miejsce procesy destrukcji, rekonstrukcji i konstrukcji.

1. Cele poradnictwa zawodowego i ich względna trwałość.
W wielu pracach sięgających do historii poradnictwa zawodowego zwraca się uwagę, iż powstało ono jako forma pomocy porządkująca rynek pracy. Zarówno przedsięwzięcia F.Parsonsa w Stanach Zjednoczonych, jak i współczesnych mu, czy późniejszych kierowników poradni zawodowych, biur pracy czy laboratoriów psychologicznych koncentrowały się na osiągnięciu dwóch konkretnych celów: prowadzeniu doboru zawodowego polegającego na wybieraniu jednostek predystynowanych do wykonywania zawodu oraz uprawianiu poradnictwa zawodowego czyli wybieraniu zawodów dla jednostek.
Przytoczone tu cele są nam dobrze znane i samo ich przypomnienie byłoby
niepotrzebne, gdyby nie to, że pomimo upływu czasu i zmiany w naszym kraju sytuacji politycznej, dość długo wydawały się one aktualne. Jednakże dopiero całościowe spojrzenie na nie, odsłonięcie kontekstów społecznych, ekonomicznych i ideologicznych umożliwia rozpoznanie ich sensu, a nie tylko samej treści.

Przyjrzyjmy się zatem czasom, w których rodziło się poradnictwo zawodowe.
2. Początki poradnictwa zawodowego
Wymienione wyżej cele poradnictwa zawodowego wyraźnie pokazują, iż powstanie jego wiązało się z określoną sytuacją ekonomiczno-polityczną, zaś jego powstania to okres wczesnego kapitalizmu i I wojny światowej, a więc okres rozwoju przemysłu(również wojennego), ale i rozwoju autonomicznych państw, okres wzrostu świadomości narodowej i klasowej.
W Polsce pozostającej pod zaborami, wraz z powstawaniem pierwszych fabryk, zaczynały się tworzyć organizacje oraz stowarzyszenia, które stawiały sobie za główny cel przygotowanie wszystkich, czyli ogółu do budowania wspólnego państwa. Idee pracy organicznej, pracy u podstaw jednoczyły elity intelektualne, działaczy społecznych, gospodarczych i oświatowych. Wyjaśniały i uzasadniały podejmowane działania, wprowadzały ład moralny i organizacyjny. Zagrożeniem dla tego ładu mogły być jednostki "nieszczęsne", źle ulokowane w strukturze społecznej, nie wykorzystujące swoich potencjalnych możliwości, pozostające poza nurtem pracy organicznej. Znalezienie więc właściwych ludzi na właściwe miejsca było zadaniem politycznym, organizacyjnym i moralnym. Działalność poradnicza zajmując się owym poszukiwaniem prowadzona była w takiej rzeczywistości społecznej, w której zarówno zadania przypisane poszczególnym placówkom, jak też ich lokata w społecznej strukturze, była w miarę stabilna, dobrze zdefiniowana i powszechnie akceptowana. U podstaw organizacji życia społecznego znajdowało się bowiem przekonanie o możliwości jednoznacznego rozgraniczenia na to, co dobre, a co złe, co moralne, a co niemoralne, co prawdziwe, a co nieprawdziwe. Organizacja społeczeństwa polegała na dość przejrzystym podziale funkcji przypisanych poszczególnym grupom społecznym, osobom, urzędom itp. Zadaniem władz i instytucji społecznych było utrzymanie równowagi pomiędzy działalnością poszczególnych członów życia społecznego. Stąd działalność poradnictwa zawodowego spotykała się z pozytywną oceną władz. Służąc
jednostkom służyło jednocześnie państwu, wzmacniając istniejący porządek, względną równowagę, łagodziło napięcia i konflikty, było widocznym dowodem szlachetnej troski państwa, organizacji ekonomicznych i towarzystw naukowych o los ludzi bezradnych.

Nurt technologiczno – edukacyjny w poradnictwie socjalnymZwiązki emocjonalne człowieka od lat były przedmiotem zainteresowania psychologów, starających się uporać z niekończącym podziałem , definicjami , oraz rolą jaką odgrywają one w życiu człowieka .

 

Badania związków emocjonalnych nastręczają znacznie większe trudności metodologiczne niż na przykład badanie zdolności uczenia się. Jedną z głównych tego przyczyn jest to , że bardzo trudno poddać je badaniu laboratoryjnemu mającemu we współczesnej psychologii priorytet .

Rola frustracji potrzeb emocjonalnych we wczesnym dzieciństwie może dać odpowiedzi na temat mechanizmów psychopatologii , chorób psychicznych , zachowania antysocjalnego.

J. Ranschburg opierając się na badaniach innych psychologów przedstawia wiele przykładów na to, jaki wpływ ma matka na życie emocjonalne dziecka. Ukazuje wiele symptomów lękowych oraz ich związek z potrzebami kontaktu z matką .

Problematyka zawarta w książce „LĘK , GNIEW , AGRESJA” jest o wiele szersza niż mógłby wskazywać na to tytuł. Autor opisuje wiele zjawisk rozwojowych , przedstawia cały szereg mechanizmów tworzenia się emocji u dziecka od jego narodzenia do dojrzewania .

Ukazuje rolę „identyfikacji” w procesie rozwoju i uczenia się oraz małoznanego dorosłym myślenia magicznego dziecka , dziecięcego sposobu rozumienia świata. W przystępny sposób tłumaczy powstawanie pewnych objawów nerwicowych np. nerwicy lękowej czy fobii.

Opisując związek emocjonalny matki z dzieckiem przedstawia bardzo istotną fazę w rozwoju niemowlęcia tzw. „fazę symbiozy”.

Odpowiada na nurtujące rodziców pytania : co z ich dzieckiem jest nie tak , czy jest chore , jak mu pomóc , czemu gwałtownie zaczyna płakać , dlaczego po zgaszeniu światła nie może zasnąć?

Podstawowymi emocjami dla J. Ranschburga jest lek i agresja , które są niezbędnymi czynnikami do tworzenia innych związków emocjonalnych, dlatego książka podzielona jest na dwa główne działy: „lęk” oraz „gniew i agresja”. Wprowadzeniem jest natomiast część zatytułowana „O emocjach ogólnie”, w której autor przedstawia ogólny zarys pojęcia „emocji”.

O EMOCJACH OGÓLNIE.

Pojęcie „emocji” od lat jest przedmiotem zainteresowania , badań i eksperymentów wielu psychologów , jednak jak dotąd nie udało się ustalić jednoznacznej definicji .

Przyjmijmy zatem , że słowo „emocje” będzie określało zjawisko psychiczne o którym w danym momencie będzie mowa . Dla zrozumienia trudności z jaką wiąże się precyzyjne zdefiniowanie tego pojęcia przedstawiam jedną z wielu istniejących .

Emocje ... to odczuwalna skłonność do czegoś , co jednostka intuicyjnie określa jako dobre (pożyteczne) lub złe (szkodliwe).- def. Arnolda

Definicja ta podkreśla ważną rolę emocji jako czynnika pobudzającego do działania i motywującego je, co jest w rzeczywistości jej charakterystyczną cechą .

Stwierdzenie to nie jest jednak potwierdzone przez współczesne badania biologiczne i psychologiczne.

Według definicji Arnolda można podzielić emocje na pozytywne i negatywne. Emocjami pozytywnymi będą : radość , przyjaźń i miłość dlatego ,że są one przyjemne. Przyjemnie jest lubić kogoś, cieszyć się, czy też obdarzyć kogoś miłością .

Natomiast emocjami negatywnymi będzie lęk i strach. Nieprzyjemnie jest bać się czegoś , czy też wystraszyć się.

W definicji Arnolda nie mieści się stan emocjonalny nazywany gniewem.

Uczucie gniewu może wydawać się emocją negatywną , czyli powinno wywołać chęć oddalenia się od przedmiotu wywołującego ten stan emocjonalny, a w rzeczywistości może być odwrotnie. Przykładem może być sytuacja , gdy w klasie uczeń przyklei koledze kartkę z napisem „jestem głupi”, to pod wpływem słusznego gniewu w ofierze dowcipu rodzi się chęć zbliżenia a nie ucieczki, jednak chęć zbliżenia wcale nie jest związana z chęcią podziękowania za ten „przyjacielski uczynek”.

Dla lepszego zrozumienia tego stanu emocjonalnego należy wprowadzić pojecie frustracji .

Frustracja – to stan ,który odczuwa jednostka ,gdy wykonywane przez nią w jakimś celu działanie napotyka przeszkodę . Jest to uczuciowa projekcja porażki .

Stopień frustracji jest uzależniony od wielu czynników , np. wielkości przeszkody, chęci osiągnięcia celu, ale nawet najłagodniejszy stopień jest dla jednostki stanem negatywnym i przynosi szkodę. W zasadzie frustracja jest podstawą wszystkich emocji negatywnych.

Sfrustrowany gniew jest emocją negatywną i występuje wtedy, gdy jednostka o agresywnej postawie spowodowanej gniewem napotyka jakąś przeszkodę na drodze do osiągnięcia zamierzonego celu. Także miłość i przyjaźń mogą być jednymi z bardziej przykrych emocji negatywnych w przypadku kiedy nie są odwzajemnione.

Czy w takim razie gniew bez frustracji jest taką samą pozytywną emocją jak odwzajemniona miłość?

Zaobserwowano, że zarówno gniew i strach wywołują działanie w rezultacie którego gniew i strach znikają. Celem działania organizmu jest uniknięcie niebezpieczeństwa, a nie przezwyciężenie strachu.

Strach jest zawsze emocją negatywną , dlatego że zawiera w sobie możliwość frustracji. Z jego charakteru wynika to, że w mniejszym czy większym stopniu przygotowuje organizm na porażkę działania nim motywowanego. Strach jest niczym innym jak przeżyciem niebezpieczeństwa .

„Lęk jest subiektywnym odczuciem niebezpieczeństwa , a jego negatywny charakter wypływa z faktu , że organizm uprzedza o porażce działania spowodowanego samym strachem”. W ten sposób można stwierdzić dlaczego lęk jest emocją negatywną . Natomiast w przypadku , gdy jeden osobnik oceni sytuację jako bardzo niebezpieczną a drugi jako mniej groźną , to dla tego drugiego uczucie nie będzie lękiem ale pozytywnym pobudzeniem , które może wyzwolić tendencję do zbliżenia się . Osobowość lękliwa , pełna niepokoju każdą sytuację związaną z jakimś zadaniem odczuwa jako intensywne niebezpieczeństwo i dlatego jej działanie będzie skierowane na uniknięcie porażki a nie na uzyskanie rezultatów.

W przypadku lęku i gniewu można zauważyć podwójną frustrację . Lęk pojawia się pod wpływem grożącej frustracji i skłania do działania, które w przypadku niepowodzenia może prowadzić także do frustracji.

Gniew, jest natomiast następstwem zaistniałej frustracji, w ten sposób porażka bądź powodzenie działania motywowanego gniewem niczego już nie zmieni w powstałej frustracji. Będzie on emocją pozytywną , jeżeli działanie nim pobudzone zakończy się powodzeniem , emocją negatywną zaś w przypadku porażki.

Można powiedzieć , że emocja oznacza związek społeczny , który w zależności od treści tworzy szczególne widmo , zawierający równocześnie w różnym składzie elementy pozytywne i negatywne. Emocja nie następuje po ocenie sytuacji , ale jest w niej zawarta a więc pod względem „składu” jest ona wynikiem wzajemnego wpływu obojętnego podniecenia i mechanicznej asocjacji , jest wynikiem wzajemnego oddziaływania.

W 1962 r. pod kierownictwem Schachtera , przeprowadzono eksperyment ze wstrzyknięciem adrenaliny , powodującej silne podniecenie. W wyniku tego eksperymentu zaobserwowano , że podniecenie nie pełniło wyłącznej roli w powstawaniu emocji. Wynika z tego fakt , iż podniecenie samo w sobie nie jest emocją , jest ono właściwie obojętne , nie niesie ani ładunku negatywnego , ani pozytywnego ale jest wspólnym i niezbędnym elementem wszystkich emocji.

Według Watsona człowiek rodzi się z trzema emocjami – lękiem , gniewem i miłością , które u noworodków ujawniają się jedynie w którejś z sytuacji podstawowych.

Strach w sytuacji niebezpiecznej dla dziecka , gniew w razie przeszkody w ruchu , miłość jest uczuciem powstającym podczas pieszczot. W miarę rozwoju dziecka , emocje te mogą przenieść się na inne sytuacje tworząc charakterystyczny dla człowieka bogaty świat uczuć.

Teoria ta została jednak obalona przez grupę badaczy (Scherman-1927), która udowodniła , iż noworodek nie odróżnia lęku od gniewu. Stwierdzono ,że można odróżnić lęk dziecka od gniewu tylko wówczas , gdy widoczna jest przyczyna zaistniałej emocji. Natomiast , gdy widoczne jest tylko płaczące dziecko ,wówczas nie można powiedzieć jaki jest jego stan emocjonalny. Dziecko przychodzi na świat z dwoma typami zachowań , które są przeciwstawne ale mają tylko charakter odruchów i nie kryją się za nimi żadne emocje. Dziecko reaguje tendencją zbliżenia się na słabe bodźce a oddalenia się na silne.

W procesie filogenezy emocje pojawiają się dopiero wtedy , gdy w wyniku coraz bardziej skomplikowanych prawideł życia społecznego i postawy człowieka funkcja kory mózgowej i pozostająca z nią w ścisłym związku intensyfikacja bodźca , nie jest już więcej koniecznym , adekwatnym sygnałem stanu organizmu.

Noworodek od chwili narodzin zostaje zasypany bodźcami ze świata zewnętrznego i od tej chwili wrodzone zachowanie reakcyjne zaczyna działać.

Z czasem rodzą się w nim dwie emocje – przyjemność i przykrość. Są to jeszcze emocje niepewne, rozmyte i na razie nie bardzo mogą wpływać na zachowanie się niemowlęcia. Kontakt człowieka ze światem zewnętrznym właśnie wtedy przeradza się w związek wewnętrzny i noworodek wkracza na

drogę, przy końcu której jego działanie nie jest automatyczną reakcją na stopień intensywności bodźców, lecz wynikiem przeżytych motywacji.

W miarę rozwoju dziecka uczucie przyjemne i przykre nie giną całkowicie. Od czasu do czasu będą one powracały w formie ogólnego przygnębienia , depresji niepokoju lub nie dającego się niczym wyjaśnić napływu dobrego humoru czy wesołego nastroju. Oznacza to , że nowe doświadczenia z coraz większą dokładnością będą ożywiały doświadczenia takie same lub podobnego typu. W wyniku tego pobudzenia nie będzie obejmowało skojarzeń w sporej części kory mózgowej , ale dołączy się do skojarzeń lokalnych , których rezultatem jest rozwinięcie się lęku , gniewu , miłości , radości , a więc mówiąc ogólnie emocji konkretnych.

Podkreślając , że emocja jest wynikiem oddziaływania czynników wrodzonych oraz doświadczeń z praktyki , chcemy tym jednocześnie zwrócić uwagę na fakt , iż w powstawaniu emocji bardzo duże znaczenie mają spontaniczne i świadome wpływy otoczenia.

 

LĘK

Przez długi okres czasu uważano ,że strach może skłonić człowieka do zachowania poniżej jego poziomu rozwoju, czyli że ma działanie regresywne. Jednak dziś wiadomo jest ,że stwierdzenie to było błędne. Jeżeli organizm w odpowiednim czasie przeżyje zagrażające niebezpieczeństwo, to wszystkie formy działania mające na celu uniknięcie niebezpieczeństwa lub jego opóźnienie zostaną pod wpływem strachu przyswojone o wiele szybciej niż normalnie.

Strach jest więc jednym z czynników mobilizujących organizm do działania, ale jednocześnie niekiedy może prowadzić do dręczącej bezradności.

Strach właściwy - to podstawowa i najbardziej naturalna forma tego typu emocji, charakteryzująca się tym, że jest wywołana przez dający się dokładnie określić obiekt lub wydarzenie z otoczenia dziecka i że dziecko rzeczywiście boi się tego obiektu czy wydarzenia, które wywołało na nim to uczucie. Pierwsze konkretne lęki pojawiają się w wieku sześciu miesięcy, ale do trzeciego roku życia są to jedynie formy strachu. Nasilają się z wiekiem i wzrostem inteligencji.

Strach przed bólem- towarzyszy człowiekowi przez całe życie.

Nawet przy najlepszej opiece dziecko nie uniknie bólu fizycznego, którego sygnałem jest ten typ strachu. Dziecko będzie się bało nie tylko przedmiotów wywołujących ból fizyczny ale również sytuacji, które do niego doprowadziły. Z wiekiem strach przed bólem można zredukować do normalnego poziomu, ale jest to kwestią cierpliwości i zrozumienia. Strach ten jest konieczny w życiu człowieka. Dzięki niemu przeżywamy niebezpieczeństwo uszkodzenia ciała, a jednocześnie motywuje on działanie, które stwarza możliwość uniknięcia niebezpieczeństwa.

Strach separacyjny- jest ważnym motywem z punktu widzenia przyjęcia norm kulturowych.

Noworodek nie potrafi zauważyć różnicy między światem zewnętrznym a sobą. Dla noworodka „on” i „matka” oznaczają to samo. Oznacza to, że kiedy jakiś bodziec pojawi się w chwili, gdy matka jest nieobecna, zasób reakcji może zostać zaktywizowany tylko w niewielkiej części – brakujące elementy mogą być zrealizowane tylko w obecności matki. Strach rodzi się wtedy, gdy znana, utarta konstelacja bodźców – wizualnych, akustycznych, dotykowych czy też ich kompleks –występuje w nieoczekiwanej formie.

Począwszy od szóstego miesiąca, strach przed niezwykłym towarzyszy nam przez całe życie. Dziecko zaczyna płakać, kiedy brakuje mu matki, bez której czuje się samotne, bez której cały świat jest niepewny i pełen nieobliczalnych niebezpieczeństw – motyw przynależności.

Motyw ten nie rodzi się wraz z dzieckiem, lecz wytwarza się dopiero w chwili, kiedy „ja” i „matka” są już dwiema różnymi osobami w obrazie świata dziecka i kiedy dziecko odkryje, iż część jego potrzeb jest związana z działalnością matki.

Pojawienie się motywu przynależności pociąga za sobą ogromne skutki w dalszym rozwoju dziecka.

- Dziecko zaczyna naśladować rodziców, co jest dla niego wtórnym wzmocnieniem, w ten sposób symbolicznie stara sobie przybliżyć matkę gdy jest nieobecna lub gdy zajmuje się czymś innym – „zjawisko identyfikacji”.

- Poszukuje u rodziców opieki, przejawów sympatii i zainteresowania, w zamian całkowicie poddaje się panowaniu rodziców.

Składnikiem strachu separacyjnego, jest także poczucie bezradności. Dziecko czuje, że nie potrafi zrobić nic aby matka znowu znalazła się w jego pobliżu.

Można powiedzieć, iż strach separacyjny od trzeciego czy czwartego roku życia staje się zupełnie naturalną emocją, która jest tym mocniejsza, im częstsza, i emocjonalnie tym pełniejsza, im pełniejsze jest współżycie dziecka i rodziców.

Liczne badania naukowe dowodzą, że dzieci wychowujące się w domu dziecka są mniej sprawne umysłowo co związane jest nie tylko z brakiem matki, ale także z mniejszą ilością konkretnych sytuacji uczenia się oraz monotonią.

 

Mussen, Conger i Kagan – 1970 ; Bronfenbrenner –1968 stwierdzili, że brak figury matki niewątpliwie wpływa negatywnie na rozwój dziecka, a to negatywne działanie można zmniejszyć lub całkowicie zlikwidować tylko celowym, świadomym, starannym działaniem wychowawczym.

Lęki symboliczne

Dziecko do drugiego roku życia odbiera świat zewnętrzny wyłącznie za pomocą zmysłów oraz działań. Dopiero w późniejszym okresie życia potrafi ono wyobrazić sobie jakiś proces. Cła czynność przebiega w jego umyśle za pomocą obrazów. Pojawiają się także pierwsze symbole, które są następstwem pojawienia się obrazu mentalnego – obrazowej reprezentacji świata zewnętrznego.

Proces tworzenia symboli trwa już przez całe życie.

Lęk przed symbolami występuje dlatego, że symbol jest naturalnym produktem stosunku dziecka do świata zewnętrznego i jego pojmowania. Aż do czwartego czy piątego roku życia przepełniony symbolami subiektywny świat fantazji dziecka nie odróżnia się dostatecznie od świata realnego. Przykładem może być lęk wywołany widokiem chmury, której kształty przypominają smoka.

Lęk ten jest naturalnym zjawiskiem, towarzyszy dziecięcemu wyobrażeniu świata, strach symboliczny jest natomiast odbiciem prawdziwych problemów, prawdziwych konfliktów, i tylko do pewnej granicy można go uważać za normalny, potem jest uważany za zjawisko szkodliwe, chorobowe.

Należy jednak odróżnić lęk przed symbolami od lęku symbolicznego.

„Właściwy” lęk symboliczny tworzony jest z chwilą kiedy dziecko przenosi swój lęk z konkretnego obiektu na jakiś symbol wypracowując sobie jednocześnie nowy mechanizm obronny przed lękami konkretnymi, nazywanymi w psychologii projekcją.

Przykładami takich lęków mogą być:

Strach przed dziwacznymi zwierzętami – pies lub dzikie zwierzęta w zoo (do trzeciego roku życia) a także zwierzęta ze świata bajek; strach związany z przykrym wydarzeniem, np. ugryzienie przez psa.

Lęk przed ciemnością- gdyż ciemność oznacza separację, zniknięcie samego siebie lub otoczenia, co jest najstraszniejszą rzeczą. Dziecko w ciemności traci pewność ruchów a także mobilizuje się jego fantazja.

Rodzice czy też wychowawcy w przedszkolu nie powinni zmuszać dziecka do pokonywania tego lęku siłą, dziecko samo powinno przełamać swój lęk.

Lęk przed śmiercią dla dziecka w wieku siedmiu czy ośmiu lat jest niezrozumiały. Dla nich śmierć osób bliskich jest tylko daleką podróżą z której można powrócić, bądź okresem separacji. Dopiero w późniejszym okresie życia jest dla dziecka rzeczą zrozumiałą, że śmierć jest rzeczą nieodwracalną i nie uniknioną dla wszystkich. Lęk ten zastępuje dawny strach przed ciemnością, z tym, że dziecko wiąże śmierć kojarzy się z całkowitą utratą kontaktu ze światem. Pojawia się zazwyczaj w wieku młodzieńczym.

Należy pamiętać, że z lęku przed śmiercią nie da się wyrosnąć.

Podobnie jest z lękiem przed karą , która towarzyszy człowiekowi przez całe życie.

Dziecko jest posłuszne właśnie dla tego, że boi się kary za nieposłuszeństwo. Jednak z czasem, gdy dziecko nauczy się, że może uniknąć kary posłuszeństwo pozostaje już tylko zależne od jego sumienia.

Zależne jest to od ciepła z jaką wychowywane było i jest dziecko.

Największą karą dla dziecka, które zachowywało się nieposłusznie jest utrata miłości ze strony rodziców.

Dla niektórych głos sumienia jest głosem wychowawcy czy rodziców i gdy dziecko postępuje wbrew temu głosowi, ma poczucie winy, będące w istocie lękiem separacyjnym.

Według badań Coopersmitha rodzice dzieci wierzących w siebie i mających wysoki stopień wrażliwości moralnej stosowali metodę demokratycznego uznawania dziecka oraz otwartego, szczerego i pełnego miłości postępowania z nimi. Nieposłuszeństwo zaś nie było karane utratą miłości, lecz konkretnymi, prostymi metodami. Należy pamiętać o tym, że kara tylko wtedy jest metodą wychowawczą przynoszącą rezultaty, gdy budzi w dziecku lęk przed utratą miłości, a jednocześnie gdy dziecko wie, że jest kochane i nigdy nie utraci tej miłości.

Lęk przed szkołą jest jednym z najczęstszych lęków separacyjnych.

Dziecko po raz pierwszy idąc do szkoły boi się nowego otoczenia, utraty kontaktu z matką, co jest rzeczą naturalną. Jeżeli jednak nawet po kilku miesiącach lęk ten będzie się utrzymywał, wówczas mamy do czynienia z fobią szkolną, gdzie niezbędna jest pomoc psychologa.

Z różnych przyczyn może się wytworzyć taka osobowość dziecka, w której strach nie będzie stanem aktualnym, lecz trwałą cechą charakteru. Będzie to charakterystyczne dla dziecka lękliwego.

Według badań za takim stanem psychicznym kryje się niedocenianie własnego „ja”. Dziecko takie często identyfikuje się z normami rodziców, włącza je do swego systemu wartości, ale nie potrafi im sprostać.

 

Jeżeli dziecko takie nie zostanie poddane leczeniu, wówczas może to prowadzić nawet do różnego rodzaju chorób na tle nerwowym.

 

Gniew i agresja.

Agresją nazywamy każde zamierzone działanie – w formie otwartej lub symbolicznej – mające na celu wyrządzenie komuś lub czemuś szkody, straty lub bólu.

Cecha umyślności nie musi być równoznaczna ze świadomym spowodowaniem szkody, istnieją przypadki, w których rodzice lub wychowawcy mają prawo podejrzewać agresję nawet wtedy gdy dziecko powodując szkodę uważa się za niewinne.

Nie należ traktować karania dziecka przez rodziców jako postępowania agresywnego, gdyż w swoim zamierzeniu kieruje się on dobrem dziecka, a nie chęcią wyładowania emocjonalnego.

Postawy agresywne można podzielić według pewnych kryteriów.

Pierwsze to moralna treść zachowania, w której można wyróżnić agresję społeczną – niszczącą, występującą przeciw społeczeństwu oraz agresję prospołeczną – służącą interesom jednostki i społeczeństwa.

Drugim jest rozróżnianie, czy agresja jest narzędziem, czy celem? Dochodzi do agresji instrumentalnej, gdy jednostka tylko w ten sposób może osiągnąć swój zamierzony cel. Natomiast z agresją afektywną mamy do czynienia wtedy, gdy sprawiamy komuś przykrość tylko z wewnętrznych pobudek.

Postawy agresywne mogą mieć charakter atakujący bądź obronny.

Do agresji atakujących zaliczamy:

-

agresje wewnątrz gatunkowe, występujące najczęściej między osobnikami tej samej płci;

-

agresje międzygatunkowe, której najczęstszymi pobudkami są chęci posiadania czegoś, co należy do kogoś innego.

Do agresji obronnej zaliczamy:

-

zachowanie samca w przypadku najazdu przez osobniki obce.

Agresja u człowieka często przejawia się instynktownie. Jednak poglądy na ten temat są różne.

Według jednej z teorii, agresja człowieka nie jest instynktowna, lecz jest funkcją odruchów na zespół bodźców zewnętrznych, w jej powstawaniu szczególnie ważną rolę spełniają doświadczenia z przeszłości, doświadczenia społeczne. Natomiast uczucie gniewu nie jest następstwem agresji frustrującej, lecz bezpośrednią przyczyną zachowania agresywnego.

Z wiekiem nie rozładowany, nie mogący znaleźć ujścia gniew trwa coraz dłużej, a bodźce starające się odwrócić od niego uwagę są coraz mocniejsze, w ten sposób następuje rozwój reakcji agresywnych.

Dzieci od najmłodszych lat okazują agresję, której większość rodziców nie toleruje, np. nocne moczenie dziecka w wieku przedszkolnym.

Należy pamiętać, że nie każda agresja jest negatywna. Zadaniem wychowania nie jest hamowanie wszelkich przejawów agresji dziecka, lecz skierowanie ich z drogi aspołecznej na drogę prospołeczną, a w miejscu form prymitywnych, surowych wytworzenie takich form agresji, które są akceptowane przez społeczeństwo.

Agresja nagrodzona jest typem agresji dzięki której człowiek wyładowuje negatywne emocje. Chroni to organizm przed zniszczeniem.

Fakt, że pod wpływem kary ilość otwartej agresji maleje jest bezsprzeczny, ale jednak narasta ona wewnątrz osoby karanej i wówczas do gniewu dołancza się także lęk i niepokój.

Dziecko rzadko karane za otwartą agresję z czasem okazują jej coraz mniej. Opanowanie rodziców może więc być najlepszą metodą wychowania agresywnego dziecka.

Wiadomo, że dzieci uczą się poprzez naśladownictwo – uczenie się obserwacyjne – przyswaja sobie zachowanie, modelu, który jest obserwowany. Jeżeli model zachowywał się agresywnie, wówczas obserwator nieświadomie przyswaja sobie negatywne emocje. Ma jednak możliwość powstrzymania się od zachowania podobnego do modelu.

Aspołeczna agresja i lękliwość są dwiema stronami tego samego zjawiska.

Zgodnie z propozycją Schaefera postawy wychowawcze można przedstawić w dwóch wymiarach, fizycznej i duchowej swobody dziecka rozciągającej się między pobłażliwością a ograniczeniem, oraz przedstawiającym emocjonalne zachowania wychowawców.

Ten ostatni wymiar ma dwie postawy, ciepłą i zimną. Postawa ciepła jest aprobująca i akceptująca zachowanie dziecka nawet agresywnego.

Z kombinacji tych dwóch wymiarów mamy cztery typy postaw.

Postawa ciepła pobłażliwa gdzie dziecko ma do świata nastawienie pozytywne, nie ma wątpliwości, że jest kochane. Agresja wówczas występuje bardzo rzadko i jest niegroźna, jest prospołeczna.

 

Postawa zimna pobłażliwa, gdzie dziecko czuje się niekochane odtrącone. Agresja w takim przypadku jest następstwem konfliktów wewnętrznych i jest aspołeczna.

Postawa ciepła ograniczająca, gdzie miłość rodziców jest zbyt silna i nadopiekuńczość staje się uciążliwa dla dziecka. Agresja przejawiana jest wówczas w stosunku do rówieśników.

Postawa zimna ograniczająca, gdzie dziecko jest niekochane i bardzo surowo karane przez rodziców, a jednocześnie boi się otwarcie manifestować swoim zachowaniem przeciwko nakazom rodziców.

Dziecko takie zwraca agresję przeciwko samemu sobie.

Pierwsze dwie postawy wychowawcze mogą prowadzić do agresywności, natomiast następne do lękliwości.

Wychowywanie i kształcenie dzieci jest rzeczą bardzo trudną, dlatego że nie ma ustalonego, konkretnego modelu. W każdym człowieku emocje rozwijać się będą inaczej, gdyż każdy człowiek jest jedyną jednostką w swoim rodzaju. Można jedynie spróbować przekazać uczącemu się człowiekowi to, co wydawać by się mogło najlepsze.